Pielgrzymkowa nauka - Dzień 4

Kościół Chrystusa jest polską ojcowizną - świadectwo


Kiedy myślę o Kościele Chrystusowym wrośniętym w polską ojcowiznę, to przypominają mi się słowa z Wesela Stanisława Wyspiańskiego: „A to Polska właśnie” i mocno bijące serce młodej dziewczyny, bijące miłością. Bo właśnie w sercu, w tej miłości jest Polska i w tym samym sercu jest Chrystus i Jego Kościół. Od tego maleńkiego serca wszystko się zaczyna. Ten Kościół, Żywe Mistyczne Ciało Chrystusa – a przecież tak bardzo, tak realnie, tak namacalnie wrastający przez wieki w naszą polską ziemię, wrastający budowlami, a jeszcze bardziej religijnymi obrzędami i zwyczajami. Gdy myślę… to widzę naszą narodową spuściznę, niekończący się korowód pokoleń, rycerscy i chłopscy przodkowie, którzy szli przez lata z imieniem Chrystusowym na ustach, szli z proporcami smutku i radości, wytrwale i niezachwianie. Szli w codzienność, ale też bronić wiary i Ojczyzny. Szli szlakiem Maryi, szlakiem nawiedzenia – tak jak i my teraz idziemy, choćby w tej pielgrzymce – dając świadectwo wiary, nadziei i miłości. Widzę moich praojców górali pielgrzymujących do Częstochowy, Kalwarii, Kobylanki, Starego Sącza i Lewoczy. 

Przez te pobożne wędrówki, tak w czasie jak i w przestrzeni, Kościół Chrystusowy też coraz głębiej wrasta w polskie dróżki, w nasz region i Ojczyznę. Ten Kościół jest wrośnięty poprzez cierpliwe i serdeczne pochylanie się nad duchowym i kulturalnym rozwojem rodaków, to tutaj stajemy się bardziej i bardziej ludźmi. On wrasta też trudnymi zawierzeniami, pytaniem Chrystusa, jak godzić z wolą Bożą nasze skomplikowane domowe, regionalne czy globalne sprawy. Kościół wrasta w polski krajobraz ten dosłowny i duchowy: przez wszystkie rozsiane po górach kapliczki z echem litanii, przez przydrożne krzyże, słowa pozdrowień: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, „Szczęść Boże”, „Z Panem Bogiem”, poprzez każdy uczyniony znak krzyża, przez polską gościnność i miłosierdzie dla biednych. 

Wszystkie te obrazy świadczą, że Kościół wrastał w to nasze miejsce na ziemi kiedyś w przeszłości, wrasta w teraźniejszości i będzie wrastał w przyszłości. Bo Kościół jest wrośnięty i żywy – drżącymi dłońmi babci przesuwającymi ziarenka różańca, żarliwym „Zdrowaś Maryjo” wymawianym przez matkę, wielkopiątkowym ucałowaniem krzyża przez ojca, pątniczym radosnym śpiewem dziewcząt i chłopców, wielkosobotnim barankiem w koszyczku dziecka. Czy tylko tymi widocznymi znakami? Myślę, że prawda tkwi w sercu i sumieniu każdego z nas. Dlatego powinniśmy zapytać siebie, jak głęboko w Ojczyznę, w region, w Ojcowiznę wrasta budowany przeze mnie, przez Ciebie Kościół Chrystusowy. Czy mnie te Słowa jeszcze w ogóle obchodzą?

Wanda

 

„Chrześcijańska wiara pozwala nam odkryć ziemię jako ojcowiznę, jako dar. Z kolei tak uznana ojcowizna otwiera człowieka na trud wiary i osobistych, głębokich przekształceń, dokonań i dojrzewań. Wiara każe człowiekowi patrzeć na ziemię jako wielkie osobiste zadanie. Jest to zadanie czynienia sobie ziemi poddaną, a równocześnie jest to zadanie udoskonalania siebie i uszlachetniania, aby tworzyć tę świętą i zobowiązującą przestrzeń ducha (…), którą nazywamy ojczyzną, i która jest zapowiedzią ojczyzny niebieskiej” – powiedział w 2018 roku, na Jasnej Górze abp Marek Jędraszewski.

Ale czy my, ludzie żyjący w dziwnym świecie, w trzeciej dekadzie XXI wieku czujemy smak polskiej ojcowizny? Czy wiemy, co Polskę stanowi? Czy potrafimy docenić rolę Kościoła Chrystusowego dla polskiego narodu i każdego z nas? Czy Bóg jest dla nas – Polek i Polaków żyjącym Ojcem? Czy ojciec ziemski jest obok nas, a my trwamy w szczerym posłuszeństwie i wierności?

 

Ojcowizna to coś swojego, otrzymanego od ojca i matki; to coś, co dziedziczymy w odniesieniu do materii oraz ducha; coś, bez czego obumieramy i tracimy przynależność. Świętymi symbolami ojcowizny są wiara i ziemia.

Taką ojcowizną naszej Ojczyzny jest wspólnota Kościoła. To jest fakt, z którym się nie dyskutuje, choć w duchu wolności ktoś może się zgadzać lub nie. Poznajmy kilka faktów i kilka postaci, które malują nasze chrześcijańskie korzenie i tę harmonię ducha w polskim narodzie. „Kościół wpisał się na zawsze w dzieje naszego narodu, czuwał z troską nad losem jego dzieci, zwłaszcza w chwilach upokorzenia, wojen, prześladowań czy utraty niepodległości” (św. Jan Paweł II). I tu pojawia się obraz Kościoła lokalnego, o którym czytamy w dokumentach II Soboru Watykańskiego oraz nauczaniu biskupów polskich na przestrzeni wieków.

 

Niektóre ślady naszej harmonii ducha, gdzie Kościół Chrystusowy staje się polską ojcowizną:

 

Niektóre ślady naszej harmonii ducha, gdzie Kościół Chrystusowy staje się polską ojcowizną przez Boże życie Polek i Polaków:

 

Trzeba nam to wielkie dziedzictwo przyjąć i ubogacić. Powinniśmy być dumni jako ludzie Kościoła, żyjący na polskiej ojcowiźnie. Dobitnie wyraził to św. Jan Paweł II w Krakowie 10 czerwca 1979 roku:

 

„Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością

 

Proszę was:

Proszę was o to.”

Wznoszące myśli ludzi Kościoła

(po każdej chwila ciszy)

„Czy chcesz Polski bez wiary w Boga i ludzi, a więc bez ideałów, bez porywów i wzlotów, bez zdolności do poświęcenia i ofiary? (…) Wiara i poświęcenie są potrzebne nie tylko na froncie wojennym, ale także na froncie pracy, obowiązku, zawodu, nauki, codziennego trudu i wysiłku. Wszędzie potrzebna jest wiara żywych ludzi w Boga Żywego.” (bł. Stefan kard. Wyszyński)

„Nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa (…). Krzyż niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie.” (św. Jan Paweł II)

„W chrześcijańskim rozumieniu polska ziemia staje się „Bożą ojcowizną”, czyli darem Boga; przestrzenią, w której rodzi się również „ojczyzna niebieska.” (abp Marek Jędraszewski)

Modlitwa

Bądź uwielbiony, Panie Boże, każdym moim zachwytem nad ziemią ojczystą, nad górami i dolinami, które sycą oczy o wszystkich porach roku niepospolitym pięknem i poruszają serce. Dziękuję Ci z radością każdego świtu budzącego dzień za to, że stworzyłeś tak cudowny świat i dałeś na użytek mój i wszystkich rodaków miejsce tak niezwykłe – Polskę.

Dziękuję jeszcze, że dane mi jest trwać we wspólnocie polskiego Kościoła, który od ponad tysiąca lat wiedzie kolejne, następujące po sobie pokolenia do Ojczyzny niebieskiej. Panie, dziękuję, że w żyzną glebę naszych serc przez wiele stuleci wrastał coraz bardziej i bardziej Kościół Chrystusowy, że wciąż w dziejach Kościoła pojawiali się na jego czele Twoi słudzy, patrioci Boży i ziemscy, którzy dobrze rozumieli, jak ważny jest patriotyzm jako forma troski i miłości o dobro wspólne. Bogu niech będzie chwała za polskich współczesnych proroków: bł. kard. Wyszyńskiego, który „Kochał Ojczyznę bardziej niż swoje serce” i za św. Jana Pawła II z troską przestrzegającego, „aby nie podcinać tych korzeni, z których wyrastamy” i przypominał, że „Polska to Jego Matka”. 

Dziękujemy za rzesze ludzi, którzy „swoją i Kościoła pracę w Ojczyźnie traktowali jak służbę narodową i katolicką, służbę Chrystusową i Maryjną”. Kościół Chrystusa będzie nadal polską ojcowizną, trzeba tylko, aby „Polska była rzeczywistym Królestwem Chrystusa, domem czystych rodzin i wiernych małżeństw, aby cały naród żył bez grzechu”. 

Jezu, który kochałeś ziemską Ojczyznę, nie daj nam zapominać, że wolność nie jest dana raz na zawsze, że stale trzeba ją zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Jest cennym darem, który można utrzymać poprzez zmaganie, troskę i walkę o nią. Panie, wspomagaj nas, abyśmy nie ulegali modom fałszywej globalizacji – zapominając o odwiecznych wartościach narodowych i regionalnych, byśmy Ojczyznę – tę od Tatr po Bałtyk, ale i Ojcowiznę – tuż za płotem, kochali szczerze i po Bożemu. Spraw, byśmy mowy i zwyczajów przodków polskich, przodków góralskich nie wstydzili się, pomni na słowa Norwida: 

 

„Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna,

Bo pola, sioła, okopy I krew, i ciało, i ta jego blizna To ślad — lub — stopy”. 

 

Wspomagaj nasze umysły, abyśmy umieli dostrzegać, że Kościół przez lata był przystanią polskości, że Kościół Chrystusa naprawdę jest polską ojcowizną.