Pielgrzymkowa nauka - Dzień 9
Pielgrzymkowa nauka - Dzień 9
Był rok 1976 – czas, kiedy w Polsce panował komunizm. Kościół był prześladowany i było wtedy dwóch polskich kardynałów, Wyszyński i Wojtyła. W sierpniu tego roku odbywał się w Stanach Zjednoczonych w Filadelfii Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Na ten Kongres została zaproszona delegacja Episkopatu Polski. Władze komunistyczne bardzo utrudniały ten wyjazd, aż w ostatniej chwili kardynał Wojtyła otrzymał paszport i udał się na to wydarzenie. Co jest jeszcze zaskakującego? Na tym Kongresie Eucharystycznym był również ksiądz Jerzy Popiełuszko. Można pomyśleć, jak to możliwe, przecież on był zwyczajnym księdzem, jeszcze wtedy mało znanym kapłanem, ale dla Pana Boga nie ma przypadków. Ksiądz Popiełuszko był wtedy z wizytą u swojej ciotki w Stanach Zjednoczonych i akurat tam się spotkali z kardynałem Wojtyłą. Myślę, że wtedy ani jeden, ani drugi nie zdawali sobie sprawy z tego, że będą w przyszłości wielkimi autorytetami i filarami Kościoła w Polsce.
Powróćmy jednak do wydarzeń związanych z kongresem. 13 sierpnia 1976 roku kardynał Wojtyła sprawował Mszę św. i podczas homilii powiedział do wszystkich tam obecnych szokujące słowa, tak mocno szokujące, że umieścił je na swoich łamach dziennik „The Wall Street Journal”. Brzmiały one następująco: „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów. Jedno jest jednak pewne, ostateczne zwycięstwo należy do Boga. A stanie się to dzięki Maryi, Niewieście z Księgi Rodzaju i Apokalipsy”.
Jeszcze raz powtórzę, te słowa umieścił na swoich łamach dziennik „The Wall Street Journal”, więc musiały bardzo mocno zabrzmieć. W ostatnim dniu pielgrzymki mamy piękny akcent nadziei i radości. „Jedno jest pewne, ostateczne zwycięstwo należy do Boga, a stanie się to dzięki Maryi, Niewieście z Księgi Rodzaju i Apokalipsy”. Ten cytat umieścił również ksiądz Andrzej Zwoliński w Encyklopedii nauczania społecznego Jana Pawła II. Przyjrzyjmy się dokładnie temu tekstowi, bo myślę, że jest to potężne proroctwo, które dotyczy nas i tych czasów. „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżywa ludzkość” – był rok 1976, coś niebawem miało się wydarzyć i kardynał Wojtyła sygnalizował wyraźnie, że nikt sobie z tego nie zdaje sprawy.
W kolejnym zdaniu mówi: „Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i jej zaprzeczeniem”. Konfrontacja, czyli spięcie, jakaś walka między Kościołem a anty-Kościołem. Moi drodzy, musimy zrozumieć słowo anty-Kościół. To nie jest świat. Świat zawsze bowiem był w konfrontacji z Kościołem, ponieważ sam Jezus mówił: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Ewangelia Jezusa nigdy nie popierała sposobu myślenia świata i działania tego świata”. Anty-Kościół to jest coś zupełnie innego. To są ludzie Kościoła, którzy głoszą anty-Ewangelię, którzy idą na ustępstwa i będą usprawiedliwiać grzech.
Kolejne słowa, które powiedział kardynał Wojtyła, brzmią następująco: „Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności”, czyli jej nie unikniemy. Tak, jak pewne rzeczy możemy ominąć, możemy ich uniknąć, to z niektórymi musimy się zmierzyć, zostały one zapisane i od nich nie uciekniemy – to jest czas próby.
Benedykt XVI, kiedy był w Polsce jedyny raz jako papież, w Krakowie, powiedział bardzo piękne słowa: „Wiara żywa musi wzrastać, wiara dojrzała musi być poddana próbie”, więc próba wiary – zwyczajna, normalna rzecz. W tę próbę musi wejść cały Kościół, a polski Kościół w szczególności. Więc mamy odpowiedź: dotyczyć to będzie całego świata, ale Polska będzie miała bardzo ważne miejsce.W kolejnym zdaniu kardynał powiedział tak: „Jest to próba nie tylko dla naszego narodu i Kościoła” – próba narodu i Kościoła, czyli Kościół i naród to jedno. Moi drodzy, jeśli Kościół będzie z narodem, to będzie Polska, jeżeli Kościół odłączy się od narodu, to Polski nie będzie.
Maryja jest Królową Polski, Pan Jezus jest Królem Polski, więc nie ma takiej możliwości, żeby istniała Polska bez Kościoła. Ojciec Święty łączy te dwie rzeczywistości i widzimy, że tak było od wieków.
Kiedyś niemieccy oficerowie składali ręce, tak jakby w geście modlitwy ze skrzyżowanymi palcami i mówili: „Wy – Polacy i Kościół jesteście jedno. Musimy was oderwać od Kościoła, rozerwać tę jedność. Wtedy was zniszczymy, jeżeli nie będziecie w łączności z Kościołem. Bardzo czytelna analogia – Karol Wojtyła mówi jasno, że jest to test naszego narodu i Kościoła, ale też test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami. Kochani, chrześcijaństwo trwa dwa tysiące lat. Kultura i cywilizacja chrześcijańska wydała piękne owoce.
Co będzie testem tej cywilizacji? Czego będzie dotyczył? Powtórzę raz jeszcze za kardynałem Wojtyłą: dwutysiącletniej kultury i cywilizacji chrześcijańskiej ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.
Ksiądz Stefano Gobbi – kapłan włoski, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w zeszłym roku 1 maja, napisał książkę, w której spisywał wszystkie orędzia, jakie przekazywała mu Maryja. Kapłan, jak twierdził, słyszał głos Matki Bożej w sercu swoim i zapisywał wszystko to, co przekazała mu Matka Boża. Maryja m.in. prosiła go, żeby jednoczył kapłanów na modlitwie wokół Niej, tworząc tak zwane Wieczerniki. Ksiądz Gobbi zmarł, jego życie wydało piękne owoce, a książka z orędziami maryjnymi jest badana. Jednymi z dosyć dziwnie brzmiących słów zapisanych w tej książce były te, w których Maryja miała powiedzieć, że na jubileusz dwutysiąclecia chrześcijaństwa już będzie po zwycięstwie jej Niepokalanego Serca. Minął rok 2000 i nic się nie wydarzyło. Jeszcze nie widać, żeby to serce Maryi miało zatriumfować. Ale co się okazało? Wydaje się, że chrześcijaństwo rozpoczyna się od narodzenia Jezusa, nic podobnego. Pan Jezus narodził się za czasów Starego Testamentu. Cywilizacja chrześcijańska rozpoczęła się w roku 33, kiedy Jezus umarł na krzyżu, kiedy zawarł Nowe Przymierze. Od zesłania Ducha Świętego, które dokonało się raczej w jednym roku – 33, narodził się Kościół. Na podstawie tych przesłanek można wnioskować, że te czasy są właśnie teraz. Widzimy aktualną sytuację polityczną w Polsce. Jeszcze wszystko jest stabilne, ale nie wiadomo, co będzie dalej. Nie wiadomo, jak dalej rozwinie się w kraju i na świecie. Na świecie toczy się wojna. Nawet w naszym kraju rządzący chcą uczynić państwo świeckie, zerwać wszystkie kontakty z Kościołem, usunąć religię ze szkół. Obserwując to wszystko, możemy powiedzieć jasno, że ten czas się rozpoczął.
Dzisiaj ostatni dzień naszego wspólnego pielgrzymowania. Od czasu przygotowywania tego materiału może zajść dużo zmian. Bez względu jednak na to, co nas czeka w przyszłości, nie bójmy się czasu próby, ale ufajmy. Pamiętajmy, że mamy Jezusa, i Maryję, którzy towarzyszą nam każdego dnia i tylu wspaniałych polskich świętych, którzy nie tylko żyją w naszej pamięci, ale i orędują za nami.
Kochani, niech ten czas próby, w który wchodzi Kościół i cały świat, będzie dla nas zwycięski. Nie zapominajmy, Jezus żąda od nas tylko pokory i posłuszeństwa. Bądźmy posłuszni Jemu, bądźmy posłuszni Maryi, tak jak uczynili to święci, których wspominaliśmy w czasie tej pielgrzymki.
Niech ta pielgrzymka i spotkanie z Maryją, które nastąpi niebawem, za kilka godzin, wleje w nasze serca pokój, nadzieję i miłość, a Ona –nasza Królowa, uczyni nas narzędziami, którymi może posłużyć się w ostatecznym zwycięstwie Jej Niepokalanego Serca.