Postać dnia - Dzień 4

Ludzki ślad wiary i bycia w Kościele, który na wzór ścieżki dla nas się ściele.

Sługa i apostoł ewangelicznej Prawdy – bł. ks. Jerzy Popiełuszko


Kościół Jezusa Chrystusa powinien zawsze i w każdych warunkach głosić Bożą prawdę o zbawieniu, do którego wiedzie droga Bożych przykazań. Często odważne ukazywanie ewangelicznej prawdy wiąże się z ogromnym poświęceniem, a nawet narażeniem życia. Wystarczy popatrzeć na apostołów i tylu męczenników w dziejach Kościoła. To doświadczenie jest bliskie Kościołowi w Polsce, począwszy od świętych Wojciecha i Stanisława aż do współczesności. Błogosławionym przykładem sługi i apostoła ewangelicznej prawdy jest ks. Jerzy Popiełuszko – pasterz kochający Boga, Kościół i Ojczyznę. Jego osoba i piękne życie stanowią kolejny ślad wiary i bycia we wspólnocie Kościoła podczas naszej tegorocznej pielgrzymki.


Kim był ten, który kilka godzin przed okrutną śmiercią 19 października 1984 roku w Bydgoszczy mówił w kazaniu: „Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Bóg, stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa (…). Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala (…). Obowiązek chrześcijanina to stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować”.


Ksiądz Jerzy przyszedł na świat 14 września 1947 roku we wsi Okopy na Podlasiu. Jego rodzice Władysław i Marianna żyli z gospodarstwa, tworząc w domu atmosferę ciepła, pracowitości oraz autentycznej religijności. Po ukończeniu liceum w Suchowoli wstąpił do Wyższego Seminarium w Warszawie i rozpoczął sumienne przygotowania do kapłaństwa. Podczas formacji musiał odbyć zasadniczą służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach, gdzie był prześladowany za odważne praktykowanie wiary. Wojskowe szykany odbiły się na zdrowiu młodego Jurka i towarzyszyły mu przez całe życie. Po przyjęciu święceń kapłańskich 28 maja 1972 roku pełni posługę duszpasterską m.in. w Ząbkach, Aninie, w warszawskiej parafii Dzieciątka Jezus oraz przy kościele akademickim św. Anny w Warszawie – opiekując się studentami medycyny oraz służbą zdrowia. 


Najważniejszym i ostatnim miejscem kapłańskiej służby była parafia św. Stanisława Kostki w Warszawie. Podczas strajków w sierpniu 1980 roku i rodzenia się NSZZ „Solidarność” związał się z robotnikami, angażując się całym sercem w duszpasterstwo ludzi pracy, szczególnie po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce 13 grudnia 1981 roku. Ks. Jerzy, jako kapelan „Solidarności” stał się Bożym obrońcą godności człowieka, praw ludzkich do wolności, sprawiedliwości, miłości i prawdy, w myśl słów św. Pawła, że zło należy zwyciężać dobrem (por. Rz 12,21). Od stycznia 1982 roku w ostatnią niedzielę każdego miesiąca odprawiał ks. Popiełuszko Msze Święte w intencji Ojczyzny, głosząc słowo Boże i umacniając zgromadzone rzesze ludzi z różnych stron Polski. Służył wszystkim, którzy potrzebowali pomocy, wspierał hutników w czasie oszukańczych procesów, otaczał opieką materialną rodziny uwięzionych i internowanych przez władze komunistyczne naszej Ojczyzny, robił paczki z ciepłą odzieżą i lekarstwami… Ta ewangeliczna służba nie podobała się ówczesnym władzom, stąd ks. Jerzy był nieustannie prześladowany, wzywany na komisariat milicji, więziony i obserwowany przez pracowników Służby Bezpieczeństwa. Wobec powtarzających się pomówień i oskarżeń w obronie Kościoła i ks. Jerzego stanął ks. Teofil Bogucki, proboszcz parafii św. Stanisława, mówiąc m.in.: „Uważam za swój pasterski obowiązek, na tle fałszywych sądów i niesprawiedliwych wyroków, w świetle wypowiedzianych myśli, ukazać jasną postać ks. Jerzego, którego zaliczam w poczet najlepszych kapłanów, gorliwych i pełnych Ducha Bożego i do najwspanialszych Polaków, szlachetnych i oddanych całym sercem Ojczyźnie… Pokładamy nadzieję w Bogu, że nikt w Polsce krzywdy mu nie zrobi”. Niestety, stało się inaczej, gdyż 19 października 1984 roku w Górsku koło Torunia nastąpił bandycki napad funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na powracającego z posługi duszpasterskiej ks. Jerzego Popiełuszkę. Mężny sługa i apostoł ewangelicznej prawdy został pobity, zmaltretowany, związany, zamknięty w bagażniku samochodu, przewieziony i następnie jeszcze żywy wrzucony do Wisły koło Włocławka, która jak „matka przyjęła ciało męczennika”.


„Nie jest uczeń nad Mistrza” – mówi Jezus Chrystus. Pogrzeb ks. Jerzego, który zgromadził na warszawskim Żoliborzu ok. 800 tysięcy wiernych, odbył się 3 listopada 1984 roku i stał się manifestacją wiary i patriotyzmu naszego narodu. Ktoś kilka lat później napisał:


"Był taki listopadowy dzień który wyciskał z oczu węglowe łzy

Rozpacz tysięcy serc zlała się w jedno ognisko protestu przeciw

diabelskiemu złu o czerwonych rogach

Bo czyż sam człowiek może zabić Prawdę?

Czyż sam człowiek może zamordować Brata?

Czyż może?…

A jednak hutnicy niosą trumnę za którą szeleszczą Matka Ojciec i jeszcze ktoś i jeszcze ktoś

i wysoki harcerz

z czerwoną frezją w dłoni głową podniesioną

i nadzieją w oczach"

 

„Zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). Natomiast św. Jan Paweł II mówił dwa dni po pogrzebie: „Modlę się za ks. Jerzego Popiełuszkę, jeszcze bardziej modlę się o to, ażeby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstanie (…). Niech będzie ta śmierć źródłem nowego życia”.


I rzeczywiście, ofiara życia ks. Jerzego wzmocniła Kościół, zbratała jeszcze bardziej kapłanów i świeckich Kościoła w Polsce oraz obudziła sumienia Polek i Polaków. Jego ofiara przyczyniła się do wolności na polskiej ziemi i życia w prawdzie. Św. Jan Paweł II modlił się przy grobie ks. Popiełuszki w 1987 roku. Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki dobyła się w Warszawie na placu Piłsudskiego 6 czerwca 2010 roku. Legat papieski abp Angelo Amato powiedział w czasie beatyfikacyjnego kazania: „Ksiądz Popiełuszko był po prostu wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy podobnie jak on byli ciemiężeni i upokorzeni”. 


Dziękujmy dobremu Bogu za ludzi takich, jak ks. Jerzy oraz wędrujmy po śladach, które nam zostawił, jako człowiek kochający Kościół Jezusa Chrystusa i całe „dziedzictwo, któremu na imię Polska”.

Kilka myśli bł. ks. Jerzego Popiełuszki ku zadumie i większej miłości Kościoła

(po każdej chwila ciszy)

"Tylko naród, który ma zdrowego ducha i czułe sumienie, może tworzyć śmiałą przyszłość."


"Przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości."


"To, co wielkie i piękne, rodzi się przez cierpienie."


"Bez względu na to, jaki wykonujesz zawód, jesteś człowiekiem."


"Powołanie do wolności łączy się z obowiązkiem zrozumienia, że wolność to nie samowola, ale jest to zadanie stojące przed każdym człowiekiem, wymagające przemyśleń, rozwagi, umiejętności wyboru, decydowania."


(krzycz)